29 kwietnia 2010 roku na stronach internetowych Naczelnej Prokuratury Wojskowej opublikowano komunikat, z którego wynikało, że w toku śledztwa prowadzonego przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie przyjęto następujące cztery wstępne wersje śledcze co do przyczyn katastrofy:
· usterki techniczne samolotu Tu-154M/101, wśród nich:
· zachowanie (działanie lub zaniechanie) załogi Tu-154M/101, w tym:
· zła organizacja i zabezpieczenie lotu, w tym:
· zachowanie osób trzecich (np. zamach terrorystyczny, sugestie i oczekiwania określonego postąpienia od załogi samolotu).
4 sierpnia 2010 roku naczelny prokurator wojskowy Krzysztof Parulski oświadczył na posiedzeniu sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, że prokuratura w dalszym ciągu weryfikowała pierwotne cztery wersje śledcze co do przyczyn katastrofy: defekt techniczny samolotu, działania lub zaniechania członków załogi, złą organizację i zabezpieczenie lotu oraz zachowania osób trzecich, w tym możliwość zamachu.” Tyle za Wikipedią.
Pamięć podpowiada mi, że i w kolejnych miesiącach – latach prokuratura kontynuowała badanie wszystkich tych wątków, i do dnia dzisiejszego żaden z nich definitywnie nie został wykluczony. Dlaczego to jest ważne dla omawianej kwestii?
Ponieważ, skoro do dziś nie odrzucono ewentualności „zachowania osób trzecich” jako przyczyny katastrofy – to tym bardziej wersja taka musiała obowiązywać w pierwszych dniach po katastrofie.
Zestawmy to z taką kwestią: oto fragmenty wypowiedzi Prok. Gen. Andrzeja Seremeta z wywiadu udzielonego ostatnio „Gazecie Wyborczej”:
„…Znowu muszę przypomnieć, że prokuratorzy nie brali udziału ani w sekcjach zwłok, z wyjątkiem autopsji Prezydenta RP, ani tym bardziej w identyfikacji ofiar katastrofy. W chwili ich przyjazdu do Moskwy 11 kwietnia 2010 r. ok. godziny 16.30-17.00, poinformowano ich o ukończeniu tych czynności.”
I dalej,w sprawie ponownych sekcji w Polsce: …”Prokuratorzy nie zdecydowali się na to, bowiem po przylocie trumien do kraju nie było żadnych powodów, by wątpić w rzetelność czynności rosyjskich. W kraju nie było też pełnej dokumentacji. Dokonane w Polsce ekshumacje i sekcje potwierdziły trafność wskazywanej w rosyjskiej dokumentacji przyczyny śmierci ofiar.
Czy to świadome, przestępcze zaniechanie czy też przejaw totalnej niekompetencji? Jeżeli brano pod uwagę możliwość zamachu (prokuratura zawsze to twierdziła) – Rosja Putina automatycznie musiała znaleźć się w kręgu podejrzanych. Z prostego powodu – jako jedyne państwo miała bezpośrednią możliwość spowodowania katastrofy. I choćby nie wiem co - musiało to być brane pod uwagę. W takiej sytuacji, gdy nie dopuszczono naszych przedstawicieli do śledztwa, do identyfikacji zwłok, ich sekcji, gdy nie dostarczono naszej stronie żadnej dokumentacji z tym związanej do czasu pogrzebu – nie można było odstąpić od badania ponownego zwłok. Nie można było przyjmować na wiarę deklaracji rosyjskich w tej sprawie. Ten, kto dopuścił do tego – popełnił przestępstwo. Jest rzeczą drugorzędną – czy miał tego świadomość - czy nie. Przestępstwo zostało popełnione. Odpowiedzialni za to powinni przede wszystkim ponieść natychmiastową (tzn. w chwili ujawnienia sprawy) odpowiedzialność służbową. A tymczasem? Sprawa jest znana od miesięcy – i co? I nic.