Jerzy Korytko Jerzy Korytko
319
BLOG

Manipulacje czasem odlotu Tupolewa.

Jerzy Korytko Jerzy Korytko Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Ostatnio upubliczniony przez SKW film z Okęcia niczego istotnego nie wyjaśnia. Usiłuje mu się nadać jakieś znaczenie dowodowe sugerując, że pozwala na wykluczenie jakiejś kłótni gen. Błasika z dowódcą załogi kpt. Protasiukiem.  Ale to akurat wyjaśniła (wykluczając że tak było) prokuratura lata temu. Natomiast zastanawia montaż filmu, sposób kadrowania; film jest tak zrobiony, że można odnieść wrażenie, iż chciano coś zamazać, ukryć. Jakieś niewygodne detale. Są tacy blogerzy, którzy sugerują, że są ślady modyfikacji filmu. Ale najbardziej zastanawia rzecz jedna – dlaczego nie podaje się w filmie czasu zdarzenia. Ta sprawa jest ważna o tyle, że z tym czasem to bardzo podejrzana sprawa.

Trzeba przypomnieć, że czas odlotu Tupolewa pierwotnie podany został później zmieniony na inny. Podobnie jak lista pasażerów, którą podawano na raty. I przede wszystkim informację o tym jakim samolotem w ogóle Prezydent poleciał. Tutaj linki do materiału na ten temat:

http://xl4.pl.salon24.pl/699415,tu-program-pierwszy-polskiego-radia-dzis-jest-sobota-10-kwietnia-2010-roku

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/rozbil-sie-prezydencki-samolot-sprzeczne-informacje-ze-smolenska/0bggj

Wracając do sprawy czasu odlotu Tupolewa. Jak wielokrotnie pisałem tylko w pierwszych godzinach-dniach po „katastrofie” do sfery publicznej mogły przeniknąć informacje niewygodne dla oficjalnej wersji zdarzeń. Dotyczy to również czasu odlotu Tupolewa. Oto taka informacja:

http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/W-katastrofie-lotniczej-zginal-prezydent-Lech-Kaczynski-i-95-osob-n37964.html

Pisze tam: „…Samolot rządowy z parą prezydencką i prawie stoma osobami na pokładzie (tak podała agencja Reutera), który wyleciał o godz. 6:50 z Warszawy do Katynia rozbił się 1,5 km od lotniska w Smoleńsku.”

http://www.sadistic.pl/w-smolensku-rozbil-sie-samolot-prezydenta-temat-zbiorczy-vt36738.htm?highlight=gdy&start=795

A tutaj pisze: „…Samolot z prezydentem na pokładzie, który wyleciał o 6:50 z Warszawy, rozbił się niedaleko lotniska wojskowego w Smoleńsku - informuje rzecznik MSZ Piotr Paszkowski. Telefony osób, które leciały z prezydentem milczą. - Maszyna zapaliła się, ale została ugaszona - mówi TVN24 rzecznik MSZ Piotr Paszkowski. 
Na pokładzie samolotu byli – oprócz prezydenta z małżonką - między innymi szef IPN-u Janusz Kurtyka i najbliżsi prezydenccy ministrowie.”

http://archiwum.sky-watcher.pl/content/msz-samolot-z-prezydentem-polski-rozbi%C5%82-si%C4%99

Samolot z prezydentem na pokładzie, który wyleciał o 6:50 z Warszawy, rozbił się niedaleko lotniska wojskowego w Smoleńsku - informuje rzecznik MSZ Piotr Paszkowski. Maszyna jest "w znacznym stopniu zniszczona". Agencje światowe i polskie MSZ informują, że zginęło 96 osób, które były na pokładzie. Najważniejszych osób w państwie.

Reasumując – pierwsza oficjalna informacja o katastrofie, której źródłem było MSZ, podawała jako czas odlotu samolotu z Prezydentem godzinę 6:50. Ktoś powie – to wskazuje tylko na chaos informacyjny – nic więcej. Nie zgadzam się z taką sugestią. Wiadomość ta została podana ok. godziny 9:30. A więc wiele minut po pierwszych informacjach o problemach z lądowaniem samolotu z Prezydentem. Jakikolwiek on był. Przecież min. Sikorski, szef MSZ, został o tym powiadomiony już o godzinie 8:48 (przez Dyr. Departamentu Wschodniego). Było naprawdę dużo czasu by to wszystko sprawdzić. Podkreślę to – pierwszy oficjalny komunikat pochodzi od naszego MSZ. Przekazał go rzecznik Piotr Paszkowski. To nie były żadne medialne spekulacje. W takiej sytuacji, ze względu na jej niezwykłą wagę, znaczenie dla Polski, musiano wszystko wyjaśniać, potwierdzać z najwyższą starannością. Wersję zdarzeń zmieniono dopiero po rosyjskim komunikacie (Ministerstwo Spraw Nadzwyczajnych) z godziny 9:41. To wówczas pojawił się Tupolew ze 132 osobami na pokładzie który rozbił się o 8:56. I do tego zaczęto wszystko u nas dopasowywać. Dopasowano, a jakże. I ta fałszywa, „dopasowana” wersja trwa po dziś dzień. Zmiana czasu odlotu z 6:50 na ostatecznie podane - 7:27 - jest trudna do przyjęcia. Pomyłka - to mogło by wchodzić w rachubę wówczas, gdyby ta różnica wynosiła kilka minut. Ale nie blisko 40 minut. To zupełnie nieprawdopodobne. To wskazuje na fałszowanie rzeczywistego przebiegu zdarzeń pod rosyjskie dyktando. Ale skoro postanowiono ukryć prawdę o wydarzeniach tamtego dnia - to musieli zmienić czas odlotu Tupolewa. Bo zgodzono się na czas katastrofy 8:56 a to zrodziło oczywiste konsekwencje. Lot nie mógł trwać 2 godziny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka