Jerzy Korytko Jerzy Korytko
512
BLOG

Co oznacza zawartość trumny z krypty na Wawelu.

Jerzy Korytko Jerzy Korytko Polityka Obserwuj notkę 1

Zestawienie tego wywiadu udzielonego przez Jarosława Kaczyńskiego po pierwszym otwarciu trumny w Polsce ze zwłokami Brata z ostatnimi informacjami prowadzi do wniosku – w trumnie złożonej w krypcie na Wawelu nie ma zwłok Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Prokuratura informuje: w trumnie znaleziono ciała dwóch innych osób. Relacja Jarosława była taka: a) nie rozpoznałem zwłok Brata w Polsce, to nie był nawet ktoś podobny do niego b) mówił także „o nodze w nogawce spodni z lampasami”. O żadnej trzeciej osobie nie mówił. Prokuratura także nic nie mówi. Tylko o tym, że były tam ciała „dwóch innych osób”. W tej sytuacji sprawa jest jednoznaczna.

Pojawia się pytanie – o czym to świadczy? Mamy do czynienia z trzema podstawowymi znaczeniami tego.

Po pierwsze – w sytuacji, gdy ówczesny Premier FR Władimir Putin odmówił wydania od razu zwłok Prezydenta, wieczorem 10 kwietnia,  tłumacząc to koniecznością przygotowania odpowiedniej oprawy ceremonialnej dnia następnego – nie można tłumaczyć tego co nastąpiło jakąś pomyłką, innymi standardami, bałaganem wreszcie. To było zamierzone działanie zmierzające do poniżenia Prezydenta, poniżenia nas wszystkich. To była celowa profanacja. Do tego jeszcze te haniebne zdjęcia obnażonych zwłok Lecha Kaczyńskiego, które jesienią 2012 roku znalazły się w Internecie. Kto je zrobił? Kiedy miał sposobność?  Kto je upublicznił?

Po drugie – to udowadnia, że o przebiegu zdarzeń 10 kwietnia nasz rząd z premedytacją okłamywał nas wszystkich co do najważniejszych okoliczności. Ukrycie rzeczywistej zawartości trumny na to ewidentnie wskazuje, bo przecież od samego początku wszystko było jasne. Gdyby "pomyłka" wchodziła w rachubę nie było by powodu by tak kłamać, ukrywać prawdę. Zachowanie zaś Rosjan wskazuje na to, że po zamordowaniu członków naszej delegacji parli do konfrontacji. Nie ukrywali swoich działań, intencji. To nasz rząd skapitulował, odpłynął w kłamstwo. Milczały też te wszystkie „mocarstwa Zachodu”, piszę o tym od lat. Ta sprawa (zawartości trumny) wyklucza od razu „normalną katastrofę”. To był bandycki akt agresji, napaść na pokojową delegację, haniebna zbrodnia. A nasz rząd kłamał, ukrywał wszystko, preparował fałszywe dowody by ukryć prawdę. Jest dziesiątki dowodów dziś na to. I to kłamstwo w podstawowym zakresie trwa nadal.

Po trzecie – miejsce pochówku Św. Pam. Lecha Kaczyńskiego na Wawelu wymyślono po to, by dać jakąś rekompensatę Jarosławowi za jego stratę – ale przede wszystkim za jego milczenie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka